Taki sobie Opowiadanie o Justinie Bieberze ;D
poniedziałek, 2 grudnia 2013
O niee... nie tylko nie to.
Na początku chcę ten rozdział dedykować wszystkim anonimkom :* Pozdrawiam was ;D
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Usiadłam na swoje miejsce. O dziwo nie było Justina. Nie wiem czemu się tak tym przejmuję...powinnam się cieszyć że go nie ma bo nie muszę obok niego siedzieć. Lekcja się rozpoczęła. Po 10 min. do klasy wszedł Justin z swoim menadżerem. Schooter (czy jak tam się to pisze xd ) podszedł do pani i coś do niej zagadał. Pani kiwneła głową i wzruciła się do Justina.
- Siadaj na swoje miejsce i przepisz temat od Nikoli - w tym dobry humor mi się popsuł. Justin podszedł do ławki, wyją książki i otworzył zeszyt.
- Nikola to mogę przepisać temat?
- Proszę - powiedziałam obojętnie podsuwając do niego zeszyt. Przepisał i odsuną z powrotem zeszycik.
- Dzięki - uśmiechnęłam się do mnie. Ja tylko wykręciłam oczami i słuchałam co pani mówi.
Po lekcji wyszłam na dwór trochę ochłonąć. Poszłam na boisko gdzie grali chłopcy. Siedziałam i wpatrywałam się w nich. Spojrzałam na zegarek w telefonie i uznałam że już muszę iść bo zaraz będzie dzwonek. Następna ostatnia lekcja to muzyka.
Usiadłam w ławce. Jak zwykle pani poprosiła naszą POP gwiazdę o zaśmiewanie jednej z piosenek w podręczniku.
- W szkole organizowane są konkursy muzyczne. Muszę wybrać 2 osoby do zaśpiewania w duecie jedną wybraną przez nich piosenkę. - wybieram Justina i Nikole - w tym momęcie zbladłam. Nie chciałam śpiewać na publiczności, ale też nie chciałam śpiewać z Justinem.
- Ale ja nie chcę - wyjęczałam
- Nie masz innego wybor. Już was zapisałam więc przepadło.
- Ahh... niech będzie ale ja wybieram piosenkę - wzruciłam się do Justina który tylko kiwną głową.
- Dobrze. Więc zostańcie po lekcjach.
Lekcja minęła szybko. Za 4 dni mam konkurs. Po lekcji podeszłam do biurka pani razem z Bieberem.
- Okej. To jaką wybierasz piosenkę? - zapytał się mnie szatyn.
- Znam taką jedną która mi się spodobała bo ostatnio ją słyszałam w radiu. Nie znam wykonawcy ale tytuł owszem.
- To to słuchamy. - tym razem odezwała się pani.
- Ma tytuł : As long as you love me - Justin tylko się wyszczerzył. Nie wiedziałam o co chodzi.
- Czemu się tak uśmiechasz? - zapytałam zakłopotana.
- Skarbie ta piosenka to jest moja. Więc postanowione zaśpiewamy tą piosenkę.
- O nie...
- O tak - wyszeptał mi do ucha co spowodowało nie przyjemne dreszcze
- To dobrze że oboje się zgadzacie. Poćwiczcie razem tą piosenkę i wykujcie na pamięć.
- Chyba tylko ja muszę się uczyć bo ten o to chłopak ją zna i umie lepiej.
- Mam pomysł. Umiesz grać na gitarze? - zapytał się mnie brązowooki.
- No umiem - odpowiedziałam na pytanie.
- To ja będę śpiewał, a ty grała. nauczysz się chwytów i po sprawie. Ok?
- No dobra.
- Okej dzieciaki. Idźcie już do domu i po drodze omówicie wszystko. Dobrze?
- Do widzenia proszę pani. - odpowiedzieliśmy razem wychodząc z klasy.
Justin nie mógł dzisiaj do mnie przyjść bo musiał od razu jechać do studia.
Mi to nawet pasowało. Szłam sobie uliczką gdy nagle zatrzymał się obok mnie jakiś czarny samochód. Nie zwracając na niego uwagi szłam dalej. Auto jechało za mną. Wkurzyłam się po pewnym czasie i zatrzymałam się. Szyba się odsunęła i za okienka wyjrzał nie znany mi dotąd chłopak.
- Hej maleńka podwiesić cie ?
- Nie dzięki poradzę sobie.
- No ale dla mnie to żaden problem - wysiadł z auta i złapał mój nadgarstek.
- Puść mnie! - wysyczałam.
- Oj nie traki tonem do mnie królewno. Skurzyłam się i zamachnęłam wolną dłoń. Od razu walnęłam go z "liścia". Ten złapał się za policzek. Ja kożystając z okazji wyrwałam się i zaczęłam biec w stronę domu. Niestety samochód był szybszy i dogonił mnie. Z auta wyszło 2 kolesi.
- Nie ładnie. Nie bije się obcych ludzi. Jeden z nich zagrodził mi dalsze uciekanie, a drugi złapał mnie za nadgarstki. Po chwili wyszedł ten sam chłopak któremu dałam po mordzie.
- Dziewczyno wesz że to mnie bolało? Nie nauczyli cie kultury? - oddał mi w te same miejsce tam gdzie ja mu wcześniej ale mocniej. Chciałam złapani się za policzek bo mocno piekł ale nadgarstki miałam uwięzione. Łza mi poleciał po policzku.
- A ciebie rodzice nie nauczyli że dziewczyn się nie bije? - odpyskowałam. Zaśmiał się i chciał jeszcze raz mnie uderzyć ale za rogu wyszedł Justin. Kiedy zobaczył co się dzieje podbiegł i złapał za rękę koleśa który mnie prubował drugi raz uderzyć .
- Stary! Co ty kurwa robisz!
- Ta mała suka uderzył mnie.
- Miała powód. Puści ją! Zrucił się do chłopaka który mocno trzymał moje nad garstki. Justin podszedł do zielonookiego i przywalił mu z pięści. Aż z wargi poleciała krew.
-Nikola nic Ci nie jest?
- Co ty ją znasz?! - krzykną zorientowany chłopak.
- Tak, znam. Chodzi ze mną do klasy. A wy już wylatujecie z gangu! I to dzisiaj! Mówiłem wam coś. Ostrzegałem. - krzykną zły Justin, złapał mnie za rękę i pociągną w stronę mojego domu. Ja nie wiedziałam co się dzieje. Zemdlałam.
Obudziłam się na kanapie. Obok mnie siedział Justin.
- Gdzie... gdzie ja jestem?
- He he he na pewno nie w niebie xd - zażartował - jesteś u mnie. Zemdlałaś więc nie chciałem niepokoić twoich rodziców więc przyniosłem cie tu. Zadzwoniłem do nich żeby się nie martwili. Powiedziałem że jesteś u mnie i będziemy ćwiczyć do konkursu muzycznego. Jak się czujesz? Sorry za nich, to skończeni dupki.
- Przekonałam się na własnej skurzę.
- Gdzie cie walneli?
- Pokazałam mu czerwony policzek. - tylko zrobił nie spaczną mine i wyszedł z salonu. Chyba to jest salon. Po chwili wrucił z gorącą zupą.
- Sam tu mieszkasz?
- Nie z mamą. Ale mama wyjechała na 2 tygodnie Na jakąś delegację.
- Aha. To może poćwiczymy? Masz gitarę? - ale ja głupia oczywiście że ma, przecież to gwiazda i umie grać na takich instrumentach.
- Zaraz przyniosę. - wstał i poszedł na górę. Po chwili wrócił z gitarą i kartką. - proszę. Tu masz chwyty - podał mi kartkę i gitarę. Zaczęłam grać. Kiedy skończyłam, ponownie zagrałam melogię ale za pomocą Justina. Śpiewał.
- Wspaniale! Ej a ty umiesz śpiewać?
- no coś tam umiem.
- zaśpiewasz mi jakąś piosenkę którą znasz?
-a co proponujesz?
- hmm... - pomyślał po chwili - już wiem - wyszczerzył się.
- mam się bać? -zażartowałam
- Baby. Na pewno znasz.
- O niee... nie tylko nie to.
- No... masz tu słowa i śpiewaj. - zaczęłam śpiewać. Kiedy skończyłam czekałam na słowa Justina bo siedział z otwartą buzią.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Kolejny rozdział wstawiam za 2 kom. ;*
wtorek, 26 listopada 2013
Czas na męczarnie...
Obudziłam się, a przy moim łózko siedziała mama z tatą.
- Heeej - powiedziałam ziewając
- Cześć córuś, co tam u ciebie słychać?
- Wszystko dobrze, kiedy wychodzę ?
- Dziasiaj ale pod warunkiem że będziesz odpoczywała.
- Dobrze mamusiuuu... -uśmiechałam się zadowolona co usłyszałam.
Jestem już w domu. O 12 wypuścili mnie i lekarz zapisał mi kilka tabletek, które muszę brać przez cały tydzień. Dzisiaj ma do mnie przyjść Natalka z lekcjami bo muszę nadrobić zaległości. Justine jakoś nie utrzymujemy kontaktów. Ostatnio wiedziałam go w szpitalu 2 tygodnie temu. Właśnie rozpakowuje się bo kiedy przyjechałam z szpitala złapałam lenia i położyła się na łóżko. Zadzwoniła do mnie Nata i postanowiłam ogarnąć pokój. Za 10 min. powinna przyjechać więc na pewno ogarnę mój pokój do jej przybycia.
Kiedy już kończyłam usłyszałam dzwonek do drzwi. To na pewno była Natalka. Zeszłam na dół i odtworzyłam drzwi bo nie było nikogo w domu. Mama pojechała na USG bo za miesiąc będzie rodzić. Bardzo się ciesze że będę miała braciszka, tak mama już mi powiedziała płeć dziecka.
-Heeej - przeciągnęłam wyraz kiedy zobaczyłam przyjaciółkę w drzwiach, przytuliliśmy się i weszliśmy do środka. Szybko pomknęliśmy do mojego pokoiku.
- Nareszcie wyrwałam się z tego domu. Nie uwierzysz. Justin jest u mnie bo mój brat się z nim kumpluje i teraz będę co dzień go widzieć. Masakra.
- Teksańska - dokończyłam i wybuchnęliśmy śmiechem. - okej dosyć bo pękniemy z śmiechu. Daj mi zeszyt z J.Polskiego...
Przepisywałam z zeszytów Natalki, a ona uzupełniała mi ćwiczenia żeby szybko się wyrobić bo ona mogła u mnie zostać tylko 2 godziny, a jeszcze chcieliśmy pogadać.
Kiedy skończyliśmy zadała mi pytanie:
- Co jest po między tobą, a Justinem?
- Co miało być.. nic. Jesteśmy tylko kolegami z klasy, a uwierzmi, dalej nie na widzę gwiazd i jego też. Jestem 100% pewna że nie pasujemy do siebie i nie będzie niczego więcej jak tylko koleżeństwo. Jestem wdzięczna że pomógł mnie odszukać ale i tak nic tego nie zmienia.
- Spoko. Jakbyś przyszła do szkoły i zobaczyła co się dziej tam to byś w życiu nie chciała do domu wracać uwierz mi - zaśmiała się przypominając na pewno coś śmiesznego.
Natalka musiała już bo było już późno. Pożegnaliśmy się i poszłam spać. Oczywiście nie obeszło się od wieczornej toalety: prysznic, mycie zembów. Przykryłam się ciepłą kołdrą i zasnęłam.
Minął już tydzień. Jutro mam już iść do szkoły. Co dzień przychodzi do mnie Natalka żebym spisała lekcje. Właśnie kładę się spać rozmyślając nad jutrzejszym dniem. Chodzę do psychologa co bardzo mi pomaga zapomnieć o tym incydencie.
Następnego dnia wstałam równo o 6 i poczłapałam do łazienki. Wzięłam z szuflady zestaw i wlazłam pod prysznic. Odświeżona i ubrana zeszłam na dół. Zjadłam śniadanie, mamy nie było bo była w pracy, a toto pojechał na zakupy. Tak napisał mi na karce. Zdziwiło mnie że ąz tak samego rana lecz nie wnikam.
Ktoś zadzwonił do drzwi. Nie spodziewam się nikogo. Zamurowało mnie jak przed drzwiali zobaczyła Joego.
- Hej. Jak ja cie dawno nie widziałam! Skąd wiesz gdzie mieszkam?
- Hej. Natalka mi powiedziała więc postanowiłem przyjść po ciebie do domu. Chciałem pogadać, spytać się jak się czujesz po... - ugryzł się w język zanim powiedział to co obawiałam się usłyszeć. Na szczęście nie dokończył zdania tylko powiedział w jednym zdaniu - Chciałem porozmawiać i spytać się jak się czujesz.
- Już miałam wychodzić ale jak chcesz mnie podwiesić - zerknęłam na samochód stojący na obok mojego garażu - to bardzo chętnie. Tylko wezmę plecak. - uśmiechnęłam się i weszłam do kuchni po plecak. - Już.
Joe odtworzył drzwi do samochodu jak prawdziwy dżentelmen. Bardzo mi się spodobało jego zachowanie. Zamkną za mną drzwi i usiadł po stronie kierowcy. Ruszyliśmy do szkoły i kiedy weszłam do klasy oczywiście byliśmy spóźnieni. Bo był mały problem odpaleniem samochodu. Jedne miejsce było wolne obok Natalki na końcu, która na pewno trzymała dla mnie je bo machała ręką żebym usiadła ze mną, a drugie przy oknie w drugiej ławce gdzie siedział jakiś kujon. Joe musiał się pogodzić że muś siedzieć z kujonkiem. Lekcja Geografii bo taką mieliśmy pierwszą lekcje minęła szybko. Całą lekcje spędziliśmy z Natalką na omawianie o różnych tematach i granie Kółko i Krzyżyk. Kolejna lekcja to matematyka... najgorsza lekcja EVER.
1. Moja nie ulubiona lekcja ale nie tylko moja na pewno...
2. Dokuczająca nauczycielka i najgorsze...
3. ...Siedzę z Bieberem! Czas na męczarnie...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ! Nareszcie nowy rozdział! Dziękuje wam za 3 kom. ;3 1 kom. następny :) Pozdrooo... <3 OX
środa, 20 listopada 2013
Dziwny dzień.
Na początku mam krótkie info.
1. Przepraszam że posty są bardzo rzadko. Ale to tylko z tego powodu że czekam na jeden komentarz.
2. Co powiecie żebym każdy post dedykować. Jak jesteście na TAK to komentujcie, a ja pierwszą osobę która skomentuję wybiorę i będzie miała już załatwiony dedyk.
3. Ten rozdział dedykuje dla mojej przyjaciółki z klasy Kindze która czeka na kolejny rozdział!!!
Miłego czytania :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia wstałam o 6. Jak każdego poranka biorę z szafy ciuch, idę do łazienki, myję się i wchodzę na dół żeby zjeść pyszne śniadanie.
Wyszłam na dwór idąc prosto do szkoły. Słuchałam piosenek i nie słysząc nic szłam pewnym krokiem na przód patrząc na ziemie. Nie wiem co zainteresowało mnie zwykłym poukładanym w różne wzory chodnikiem. Nagle zderzyłam się z kimś. Poleciałam na chodnik. Podniosłam głowę żeby zobaczyć z kim się zderzyłam. Na ziemi leżał bląd włosy chłopak. Łapał się za głowę bo pewnie przez moją głupotę walnęłam go.
Nikola - Przepraszam nie zauważyłam cie. Nic Ci nie jest? - mówiłam stając.
Chłopak także wstał.
Chłopak - Nie nic mi nie jest. Nic się nie stało po prostu nie zauważyłaś - uśmiechną się - mam na imię Joe.
Nikola - Ja jestem Nikola. - odwzajemniłam uśmiech.
Joe - Gdzie idziesz? Do szkoły?
Nikola - Jak widać - mówiła pokazując drogę która prosto prowadzi do budynku.
Joe - Ja też idę tylko chciałem iść do sklepu żeby kupić coś do jedzenia. Może chcesz ze mną iść do dzwonka jeszcze 10 min. , a to jest tu - pokazał palcem na niewielki sklep spożywczy.
Nikola - Okej mogę iść i tak nie mam nic ciekawszego do roboty.
Poszliśmy opowiadając sobie różne ciekawe i nie ciekawe tematy. Dowiedziałam się że chodzi do mojej klasy i też pochodzi z Polski. Kiedy miał 10 lat przeprowadził się tu i przyjął imię Joe, a wcześnie nazywał się Jasi. Wiem głupie imię dla takiego przystojniaka dlatego zmienił se na inne żeby się nie wyróżniać i mieć jakieś ładniejsze imię. Moim zdaniem Jaś też jest ładne ale bardziej pasuje do niego Joe. Wsiedliśmy do szkoły sam raz na dzwonek. Szybko pobiegliśmy do szafek, szybko wzięliśmy potrzebne książki i ruszyliśmy szybkim krokiem do klasy matematycznej. Wpadliśmy zdyszani do klasy i przeprosiliśmy za spóźnienie. Usiedliśmy do ławki koło siebie.
Lekcja mijała bardzo szybko. Lecz przez cały czas czułam spojrzenie kogoś na moją osobę. Na przerwie podeszłam do Natalki i przywitałam się całusem w policzek. Opowiedziałam jej o dzisiejszym wydarzeniu. Podszedł do nas Joe i zaczęliśmy się śmiać bo Joe wyglądał jakby przeszło koło niego tornado. Włosy w nieładzie, bluzka przechylona i niedowiązany but. Chłopak patrzył na nas dziwnie i nie wiedząc o co chodzi stał jak słup patrząc na nas z wzrokiem typu "O co chodzi? "
Natalka wyjęła z torebki lusterko i pokazała jego włosy. Zaczerwienił się ze wstydu, poprawił włosy, bluzkę i zawiązał sznurówkę.
- I jest GIT! - wyszczerzyła się Natalka.
- To co idziemy pokazać dla Nikoli szkołę? - spytał się Natalki.
- Jasne chętnie pozwiedzam szkołę - powiedziałam nie czekając co odpowie Natalka bo wiedziałam że się zgodzi. I miałam racje bez zastanowienia zgodziła się!
Zwiedzaliśmy jadalnię, bibliotekę i pokazali mi sale gdzie odbędą się różne zajęcia. Najbardziej zainteresowałam się salą taneczną.
- Ty to lubisz tańczyć, co? - pytała się Nata.
- Taaa... a wiesz, kiedy są zajęcia taneczne?
- Jasne! Ja sama chodzę na tańce. Dzisiaj po lekcjach są. Możesz przyjść i spróbować. - uśmiechnęła się
- Bardzo chętnie - także uśmiechnęłam się.
Lekcje mijały dość szybko jak na pierwszy dzień szkole. Dostałam dzisiaj jedną 5 z odpowiedzi. Całkiem nieźle... lecz dzień musiał mi się popsuć, kiedy zobaczyłam że dzisiaj zamiast trenera zastępcą będzie nikt inny ja nie JUSTIN BIEBER !!
Natalka też była trochę zła ale jakoś poradzimy sobie.
Ja z Natą poszliśmy do szatni się przebrać i wyszliśmy na sale. Wpierw był rozgrzewnka i znowy te uczucie... znowu czułam jakby ktoś na mnie patrzył.
Zajęcia minęły szybko i nauczyłam się kilka fajnych kroków tanecznych.
Natalka zaprosiła mnie do siebie i plotkowaliśmy. Opowiedział jej o tym że ktoś cały czas się na mnie patrzył. Siedzieliśmy już dobre 5 godzin. Kiedy wybiła na zegarze 20:00 postanowiłam wracać do domu.
Pożegnałam się z przyjaciółką i wyszła z domu.
Szłam ulicą, koło mnie przechodziło dużo ludzi. Nagle ktoś złapał nie za nadgarstek i się przestraszyłam. Odwróciłam się żeby zobaczyć kto to. Za mną stało 2 mężczyzn. Pijanych.
-Puść mnie!
- Hahahaha rodzice cie nie mówili żeby samemu nie chodzić w nocy?
- Puść mnie!- wrzasnęłam coraz bardziej przestraszona. Wyrywałam się ale na próżno. Złapał nie za drugą rękę i zaczął mnie ciągnąć razem z swym towarzyszem. Zaciągnęli mnie do lasy i rzucili na najbliższe drzewo. Jeden z nich podszedł do mnie i zaczął mnie obmacywać. Płakałam, wyrywałam się. Zdjął ze mnie bluzkę, drugi z nich spodnie i zaczęli macać w miejscach nie dostępnych dla nikogo. Wysoki brunet zdjął koszule i sponie. Drugi, blondyn trzymał mnie. Krzyczałam ale na marne. Zaczęło mi się kręcić w głowie, zemdlałąm.
Obudziłam się w krzakach. Byłam zimna i obolała. Nie miałam na sobie bielizny. Zaczełąm płakać z myślą że oni to robili... chciałam umrzeć, brzydziłam się siebie. Zobaczyłam przy drzewie moje ciuchy. Nałożyłam je i starałam się wstać. Zrobiłam kilka kroków i upadłam waląc o pobliskie drzewo. Straciłam drugi raz przytomność.
Obudziłam się w łóżku. Nie otwierałam oczów po prostu czułą na sobie coś miękkiego i że leżałąm na materacu. Słyszałam odgłosy. Otworzyłam oczy i natychmiast zamknęłam bo światło oślepiło mnie. Drugi raz spróbowałam. Zobaczyłam nad sobą mamę, tatę, Justina i Natalkę...zaraz Justina?!
Odtworzyłam szerzej oczy żeby zobaczyć czy wzrok mnie nie myli. Nie, nie mylił się. Do pokoju wszedł lekarz i wyprosił wszystkich bo musiał zrobić kilka badać. 0Zapytał mnie jak się czuje, czy boli mnie głowa i itd. Wyszedł i to pokoju weszli mama z tatą.
- Jak się czujesz? - zapytała matczynym głosem.
- Boli mnie całe siało. Jak tu się znalazłam?
- Justin znalazł cie w lesie i przywiózł do szpitala. Oni wezwali nas, a ja twoją przyjaciółkę.
- Zaraz Justin mnie tu przywiózł?!
- Tak. Nie wracałaś więc zadzwoniłam do twojej przyjaciółki, a ona do Justina i zaczęliśmy cię szukać. Tak się baliśmy... - z oka popłynęła jej łza. - co się stało?
Opowiedziałam jej wszystko. Rozpłakała się, a ja tak samo kiedy przypomniałam sobie co się zdarzyło tamtego wieczora.
Wszedł Justin i Natalka.
- Hej jak się czujesz? - spytali się oboje równocześnie.
- Tak cobie... Justin dziękuje - uśmiechnęłam się najmocniej jak dałam rady.
- Nie dziękuj mnie tylko dla Natalki, to ona do mnie zadzwoniła, a ja byłem w pobliżu bo szlem od kolegi.
- Dziękuję Ci Natalka i Justin - zaśmiałam się.
- Okej nie ma za co, a teraz odpoczywaj. Śpij dobrze Ci to zrobi.
Zasnęłam.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :) Jak wam spodobał się rozdzialik? 1 kom. następny ;**
Dziwny
czwartek, 14 listopada 2013
Nowa w szkole...
2 miesiące później.
Obudziłam się, spojrzałam na zegarek i zobaczyłam godz. 5
Nie lubiłam o tej godzinie stawać ale dzisiaj był wyjątkowy dzień.Idę pierwszy raz do mojej nowej szkoły! Byłam podekscytowana. Wstałam z łóżka i leniwym krokiem poszłam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic i nałożyłam na siebie szlafrok. Podeszłam do szafki z ubraniami i wyjęłam strój galowy. Ponownie poszłam do łazienki żeby się przebrać, zrobiłam lekki makijaż i spojrzałam na wyświetlacz komórki była godzina 7. Poszłam na dół i przywitałam się z mamą i tatą. Zjadłam śniadanie i poprosiłam tatę żeby mnie podwiózł do szkoły. Wyjechaliśmy.
W te parę miesięcy moje życie się trochę zmieniło. Otóż kiedyś byłam Belieberką, a teraz nie jestem nią wprost nie na widzę gwiazd. Kilka dni po koncercie Justina mama mi opowiedziała że jak była w moim wieku zakochała się w gwieździe i zostali parą. Po paru miesiącach postanowili założyć rodzinę. Mama zaszła w ciąży. Dobrze się jej układało aż pewnego dnia jej ukochany wyjechałw trasę. Obiecał jej że będzie dzwonił i pisał smsy. Lecz tak nie było. Długo nie wracał. Mijały dni,tygodnie i miesiące. Już straciła nadzieje. Nadszedł czas porodu. Niestety urodziła dziecko, które było pół martwe. Nie przetrwało i zmarło. Od tego czasu przyrzekła sobie że nigdy się nie zakocha. Parę lat później znalazła chłopaka mojego tatę i wzięli ślub. Założyli rodzinę i urodziłam się ja.
Od tego momentu kiedy mama mi wszystko opowiedziała znienawidziłam gwiazdy aż do teraz.
Nie wiedziałam kiedy ale już przyjechaliśmy pod szkołę. Wysiadłam z samochodu całując się z tatą w policzek na pożegnanie. Stanęłam i wzięłam głęboki oddech. Ruszyłam pod drzwi. Kiedy szłam czułam że dużo osób się na mnie patrzy. Nie przejmowałam się bo przecież jestem tu nowa! Nikt mnie nie zna! ;D
Podeszłam tablicy gdzie było kartki z klasami. Wyszukałam swoją klasę i niezadowolona zobaczyłam że nalezę do klasy gdzie chodzą gwiazdy. Czemu musiało mnie to spotkać! - powiedziałam w myślach.
Odeszłam jeszcze raz zerkając na tablicę czy się nie pomyliłam i nie należę do tej właśnie klasy. Nie, nie myliłam się! - pomyślałam w myślach z wyrzutem. Zerknęłam pod jaką sale mam iść i właśnie tam się udałam. Usiadłam na ławce czekając na dzwonek. Szybko nadszedł. Wychowawca zaprosił klasę do środka. Ja weszłam ostatnia. Kiedy przekroczyłam próg klasy zorientowałam się że już wszyscy siedzą na miejscach i się na mnie patrzą. Nauczyciel pokazał gestem ręki żebym do niego podeszła.Nieśmiało podeszłam.
Nauczyciel - Drodzy poznajcię Nikole. Przedstaw się i powiedz coś o sobie.
Nikola - Hej. Nazywam się Nikola. Mam 18 lat i pochodzę z Polski. Interesuje się tańcem i muzyką.
Nauczyciel - Witamy się w naszej klasie. Usiądź z Justinem.
Co?! Justinem? Spojrzałam na chłopaka który się do mnie uśmiechał. Nie to nie może być prawda! Ja?! Czemu JA ? Ehhh.... fakt tylko przy nim było wolne miejsce. Dziwne przeciesz to gwiazda. Wszyscy by się do niego pchali żeby z nim usiąść. Dziwne... Dobra mniejsza o to. Ruszyłam stronę ławki i usiadłam przy nim.
Justin - Cześć. - uśmiechną się przyjażnie.
Nikola - Hej... - powiedziała przewracając oczami.
Justin - Jestem Justin ale z pewnością wiesz bo...
Nikola - Tak wiem. - powiedziała obojętnym głosem przerywając mu.
Justin - Rodzice cie nie uczyli że nie przerywa się?
Nikola - yyyy tak. Sorry ale nie mam ochoty gadać. -powiedziałam odwracając głowę stronę nauczyciela.
Justin - No dobra sorry - uniósł ręce w geście obronnym.
Godzina szybko minęła. Co bardzo się ciesze bo nie chciałam już więcej dłużej siedzieć z Justinem.
Kiedy wychodziłam z klasy ktoś szturchną mnie od tyłu. Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynę uśmiechającą się do mnie.
Nikola - Hej. - powiedziałam po angielsku.
Dziewczyna - Hej. Nie musisz mówić po angielsku ja też pochodzę z Polski. - uśmiechnęła się -mam na imię Natalia. Mam 19 lat.
Nikola - O jak miło. Teraz wiem że nie jestem tu jedyna ;) - uśmiechnęłam się przyjaźnie, a Nata odwzajemniła uśmiech.
Natalka - Może przejdziemy się razem do domu co?
Nikola - No nie wiem czy mamy taką samą drogę...
Natalka - Jesteśmy sąsiadkami! Widziałam cię dzisiaj rano jak wsiadałaś.
Nikola - Hehe to chodźmy.
Ruszyliśmy do domu. Natalka opowiadała mi jak jest u nas w szkole, z kim się zadawać, z kim nie. Dowiedziałam się wielu ciekawych informacji np. w szkole jest jeszcze kilka osób, które pochodzą z Polski. Tylko dręczyła mnie jedyne pytanie.
Nikola - Nata czemu Justin siedział sam? Przecież on jest gwiazdą popu i wgl. Nie powinien siedzieć z fankami?
Natalka - He he he o tuż że u nas w klasie nie ma Beliebers.
Nikola - yyy dziwne to jest...
Natalka - Też tak uważam. - zgodziła się zemną.
Miło spędziliśmy drogę do domu. Przy okazji dowiedziałam się gdzie mieszkają różne uczniowie z naszej szkoły i klasy. Nie spodobał mi się fakt że 2 domy dalej mieszka nikt jak JUSTIN BIEBR.
Pożegnałam się z nowo poznaną przyjaciółką, nie wiem czy już mogę nazwać to przyjaźnią ale tak, jest moją przyjaciółką i sąsiadką. Umówiliśmy że Natalka przyjdzie po mnie rano o 7 : 45. Do szkoły mieliśmy ok. 10 min. drogi.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mamę, która robiła coś w kuchni.
Mama - Nikola musimy pogadać.
Usiadłam przy stoliku.
Nikola - O czym ?
Mama - Słuchaj... więc... przeprowadziliśmy się tu nie tylko z tego powodu że tato miał awans, ale też to że będziesz miała brata.
Nikola - Co?! Jesteś w ciąży?
Mama - Tak jestem w ciąży. - na samą myśl o tym uśmiechnęłam się do mamy i przytuliłam ją mocno.
Nikola - W którym miesiącu? - powiedziałam puszczając mamę z uścisku.
Mama - W 3 miesiącu skarbie.
Nikola - Że co? Już w trzecim? WOW! Jesetem szczęśliwa! Naprawdę.
Mama - Bardzo się ciesze, a teraz opowiadaj jak w szkole.
Uśmiech z mojej twarzy znikł. Opowiedziałam wszystko mamie jak poznałam Natalkę no i o Justinie.
Mama - Córcia. Moja sprawa była kiedy byłam w twoim wieku ale nie chcę żebyś znienawidziła wszystkie gwiazdy przez moją głupotę.
Nikola - Ależ mamo! Twoja sprawa i moja sprawa. Nie zostawię cie z tym samą. Obiecuje. - posłałam miły uśmiech do mamy.
Mama - Do dobrze nie będę się z tobą kłócić.
Poszłam na górę i walnęłam się do łóżka. Ku zdziwieniu była już 20.
Weszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel. Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam w piżamę. Położyłam się do łóżka i zasnęłam...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Dzisiaj w końcu wzięłam się za pisanie. Trochę dłuższe i nareszcie pojawił się Justin. Tak wygląda Nikola ----> Klik :) Mam nadzieje że się spodobało. 1 kom. piszę dalej :) Co raz będą się powiększały wymagające liczby komentarzy żebym napisała kolejny. Pozdrawiam :) ;**
Polecajcie mnie znajomym !
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Mojego bloga mało osób czyta. Jak wnioskowałam tylko 1 osoba. Więc jak ktoś tu jeszcze czyta mego bloga to polecajcie mnie innym znajomym. Trochę mi się nie chce pisać postów dla jednej osoby. Pozdrawiam :)
PS. Co wy na to żebym zaczęła tytułować wpisy, a nie np. 1,2,3,itd...?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
wtorek, 12 listopada 2013
piątek, 8 listopada 2013
Rordział 4
Następnego dnia.
Wstałam i popatrzyłam na zegarek, była 10:30. To se pospałam. Nie chętnie wstałam z łóżka i poczłapałam do łazienki. Wzięłam prysznic i wyszłam po ubrania w szlafroku. Odtworzyłam drzwiczki do szafy i wzięłam komplet pasujący do dzisiejszej pogody. Poszłam jeszcze raz do łazienki i ubrałam się wybrany zestaw.
Przygotowana zeszłam na dół i zobaczyłam mamę.
Nikola - Hej.
Mama - O już wstałaś ? Idź Coś zjeść i idziemy do galerii kupić coś nowego .
Podeszłam do lodówki i wyjęłam mleko później się gnałam do szafki nad blatem i wyjęłam płatki i miskę. Wlałam mleko i wsypałam płatki. Usiadłam na krześle i zjadłam śniadanko.
Kiedy miska myła już pusta włożyłam ją do zmywarki i usiadłam na skórzanej kanapie.
Przełączyłam na program Eska.tv i zaczęłam słychać muzyki, akurat leciał nowy kawałek Rihanny- Diamond. Kiedy się skończył, wstałam i poszłam do kuchni, gdzie akurat moja mama kończyłam sprzątać.
Mama - Już możemy iść na zakupy.
Odłożyła ścierkę i nałożyła buty, ja patrzyłam jeszcze na pięknie sprzątnięte pomieszczę nie i tk samo nałożyłam buty. (te same jak w komplecie)
Szliśmy długą drogą aż dotarliśmy do celu. Weszliśmy do pierwszego sklepu i oglądaliśmy ciuchy. Byliśmy w 10 sklepach aż w końcu znalazłam idealną sukienkę (bez kapelusza) na koncert Jussa, który ma być jutro. Mama też znalazła ładny ciuch. Podęliśmy do kasy i zapłaciliśmy za zakupy. Mama spojrzała na zegarek i powiedziała mi że musimy iść do domu bo jest już 18.
Własnym uszom nie wierzyłam że chodziliśmy po sklepach 5 godz. Fakt galeria jest duża i znajduje się ok. 100 sklepów.
Kiedy byliśmy w domu szybko pobiegłam do pokoju żeby położyć się w ciepłym łóżku bo wieczorem było chłodno. Szybkim tempem wbiegłam do pokoju i upadłam na łóżko. Popatrzyłam na sufit i tak przez dłuższy czas. Nagle mama weszła do pokoju.
Mama - Chcesz jeść? Bo widzę że do stawania z łóżka nie masz ochoty.
Nikola - Nie mamo nie jestem głodna. 0uśmiechnełam się przyjaźnie.
Mama wyszła z pokoju. Wstałam i podeszłam do szafki żeby wyjąć piżamę. Poszłam do łazienki i napuściłam gorącej, a później trochę zimnej wody do wanny. Rozebrałam się do naga i weszłam na wanny. Na fioletową gąbkę wlałam żel kokosowy i wtarłam se w ciało. Kiedy skończyłam wyszłam i otarłam się moim ulubionym ręcznikiem. Weszłam do pokoju, położyłam się do łóżka, zapaliłam nocną lampkę i wzięłam laptop. Weszłam tradycyjnie na twittera i na Facebooka.
Wstałam i spojrzałam na zegarek. Powiększyłam oczy i ujrzałam godziną 13. Wzięłam telefon i miałam 2 połączenia nie odebrane od Oli. Postanowiłam że napiszą do niej smsa.
"Hej. Sorki że nie odbierałam ale jakbyś nie wiedziała czas w Polsce różni się od czasu w Kanadzie. :) Przed chwilą wstałam i będę szykować się do koncertu Justina Biebera. Fakt nie mówiłam Ci jeszcze że idę na ten koncert ale, kiedy wrócę to zadzwonię do cb i pogadamy. Nikolaa :)"
Wstałam i ubrałam się w luźną, biała bluzkę i krótkie, czarne spodnie. Zbiegłam po schodach i pierwszym celem gdzie chciałam iść to do kuchni. Mama wstała i robiła śniadanie.
Mama - O cześć śpiochu. Jak się spało?
Nikola - Dooobrzę. Co będzie na śniadanie?
Mama - Naleśniki. - położyła na talerz naleśnika i pod sunęła mi pod nos. Na naleśnika waliłam wiśniowy dżem i zwinęłam go w rulonik. Z apetytem zjadłam i poszłam oglądać telewizję. Akurat leciał mój ulubiony serial. Obejrzałam go i zerknęłam na zegarek, który miałam na nadgarstku. Dochodziła już 14, a o 15 miałam koncert. Zerwałam się z kanapy i pobiegłam na górę. Wzięłam sukienkę, którą kupiłam w sklepie i weszłam do łazienki. Wykąpałam się dokładnie i ubrałam się w ciuch.
Zleciałam na dół i poprosiłam mamę żeby mnie zawiozła. Zgodziła się i wsiedliśmy do samochodu.
Byłam już na miejscu. Czekałam w kolejce aż będą wpuszczać. Jest godzina 14:50 więc jeszcze poczekam 10 min. ale myślę że będą wpuszczać wcześnie.
Nareszcie pierwsza kolejka została wpuszczona. Ja byłam akurat prawie samym początku i znalazłam się przy scenie.
Zaczęło się obliczanie i cały tłum zaczął mówić głośno pokazujący się czas. Przyłączyłam się do nich i naglę na sceną wleciał Justin. Wszyscy zaczęli piszczeć. Na początek zaśpiewał All Aroud The World. Zaczął się moment, kiedy Justin wybiera swoją OLLG.
Podeszła do mnie jakaś kobieta i spytała się mnie czy chcę być OLLG. Zgodziłam się i zaprowadziła mnie za kulisy. Przyszły po mnie tancerze i złapali mnie za rękę. Zaprowadzili mnie aż pod tron i Justin usadził mnie tam. Zaczoł śpiewać, a ja się tylko uśmiechałam i nuciłam.
Weszłam do domu rozpromieniona.
Mama - Słyszałam że zostałaś OLLG. Widziałam twój wywiad i naprawdę dobrze wyszłaś.
Nikola - To chyba przez tą sukienkę mnie wybrał :) -uśmiechnęłam się i rodzicielka odwzajemniła uśmiech.
Poszłam na górę i położyłam się do łóżka. Oczywiście przebrałam się w piżamę i zasnęłam.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Jak wam spodobał się wpis? Trochę dłuższy ale i tak jak będą ciekawsze wydarzenia będą o wiele dłuższe! Mile widziane są pozytywne komentarze :)
środa, 6 listopada 2013
Info
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :) Ktoś jeszcze czyta mojego bloga bo nie wiem czy dodawać posty :/ Jak ktoś jeszcze chce aby ten blog jeszcze został to piszcie w komentarzach ;) Pozdrawiam :*
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :) Ktoś jeszcze czyta mojego bloga bo nie wiem czy dodawać posty :/ Jak ktoś jeszcze chce aby ten blog jeszcze został to piszcie w komentarzach ;) Pozdrawiam :*
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
poniedziałek, 4 listopada 2013
Rozdział 3
Wyglądał ślicznie... Cały pokój był pomalowany ze wszystkich ocieni fioletu i stały nowe meble. Na ścianach wisiały plakaty JB. W pomieszczeniu są trzy okna. Pod jednym oknem znajdowało się łóżko dwuosobowe, leżała na nim kołdra jasno fioletowa i poduszki ciemno fioletowe. Całe łóżko było w kształcicie serca. Drugie okno znajdowało się w lewym rogu gdzie zamieszczone było biurko. Trzecie zaś w prawym rogu dan szufladą. Sufit miał kolor biały. Na środku pokoju wsiała lampa w kolorze jasno różowym. Wolno było zamieniać kolory światła pilotem. Na drewnianej podłodze leżał chodnik w kształcie koła, miał kolory różnych odcieni różu i fioletu.
*Weszłam do środka i oglądałam się dookoła. Podeszłam do szafki, która była najbliżej drzwi. W pierwszej od góry szufladzie były starannie poukładane spodnie, w drugiej spódnice, a w trzeciej skarpety i bielizna. Obok szafki była komoda. Stała na miej nocna lampka, zegarek i zdjęcia Nikoli z rodziną. W dużej szafie powieszone były sukienki i bluzy.
Mama - I jak podoba się pokój?
Nikola - Jest jak z bajki! Tu jest tak przytulnie... kto zrobił ten pokój ?
Mama - Tato zatrudnił dobrych architektów i dekoratorów.
Nikola - Dziękujeee !!! Kocham was! - pocałował w policzek.
Mama - A widziałaś łazienkę ?
Nikola - Jeszcze nie ale zobaczę, kiedy pójdę się kąpać.
*Kiedy Nikola rzuciła się na łóżko to dopiero zauważyła bilet na koncert. Sięgnęła po nie o przeczytał na jaki koncert te bilety dostałe wykupione. W własnym oczom nie wierzyła, kiedy przeczytała : Koncert Justina Biebera.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Heej! Sorki że tak krótko ale nie mam motywacji do pisania. Jak chcecie dłuższe to piszcie w komentarzach. Mile widziane są pozytywne komentarze. Wiem że trochę przynudzający ten blog ale, kiedy Nikola pójdzie do szkoły będzie więcej akcji. Mam nadzieje że wam się spodobało :) Zapraszam do następnego rozdziału ;)
niedziela, 3 listopada 2013
Rozdział 2
Rano wstałam i ubrałam się w luźną białą bluzkę i czarne leginsy. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na duł.
Nikola - Cześć mamo!
Mama - Hej. Jak się spało? Jesteś głodna?
Nikola - Zrobię se płatki.
30 min. później
Mama - za godziną przyjeżdża samochód, który zawiezie nas na lotnisko.
*Byłam bardzo podekscytowana, nigdy nie leciałam samolotem i jeszcze do tego nowy dom, nowe otoczenie. Zrobiłam płatki i zjadłam je. Nie wiedziałam kiedy minęła prawie cała godzina. Musiałam się spieszyć. Poszłam na górę po plecak w którym miałam zapasowe ubrania i kilka kosmetyków. Kiedy zeszłam na dół samochód stał już po domem. Widziałam mamę wsiadającą do auta i pobiegłam za nią.
Na lotnisku.
*Wsiedliśmy do samolotu i zajęłam siedzenie obok okna. Przyglądałam się chmurom, słuchając muzyki. Zasnęłam.
Obudziło mnie lądowanie na lotnisku w Nowym Yorku. Zerknęłam na zegarek, dochodziła 13. Według moich obliczeń wyjechaliśmy o 8 i podróż trwała ok. 5 godzin. Wysiadłam z samolotu i oddychałam świeżym powietrzem. Nie daleko lotniska znajdował się przestanek autobusowy. Najbliższy autobus był o 13 : 20 więc poczekaliśmy trochę czasu. Usiedliśmy na początku autobusu i jechaliśmy prosto do Stratford. Czekał na nas tam tata i ruszyliśmy prosto do nowego domu.
Kiedy dotarliśmy na miejsce pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do swego pokoju.
Wyglądał ślicznie...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Hej! Przepraszam że tak długo nie było rozdziałów :) Na razie może być trochę nudno ale w swoim czasie zdarzy się dużo przygud z naszą bohaterką Nikolą. Mam nadzieje że spodobało wam się :)
PS. Przepraszam że taki krótki :*
niedziela, 27 października 2013
Pozdział 1
*Nikola słucha Justina Biebera - Baby
Mama - Nikola choć na obiad !!
Nikola - Już idę !
*Nikola wschodzi na dół dalej słuchając mozyki.
Mama - A ty dalej tego Biebera słuchasz. Wyłącz i zjedz obiad, musimy porozmawiać.
Nikola - Okej już wyłączam. A o czym chcesz gadać ?
Mama - Tato dostał awans.
Nikola - To świetnie!
Mama - Ale musimy wyprowadzić się do Kanady.
Nikola - Do Kanady !? A szkoła, przyjaciele...
Mama - Za 2 tygodnie kończysz szkołę, a wyjeżdżamy za 3 tygodnie.
Nikola - Tak szybko?!
Mama - Dopiero wczoraj wieczorem tato do mnie zadzwonił i powiedział mi o tym.
Nikola - A gdzie dokładnie jedziemy?
Mama - Stratford. Zjadłaś ?
Nikola - Tak mogę już iść?
Mama - No idz.
*Na górze Nikola dzwoni do swojej przyjaciółki Oli powiedzieć o wszystkim.
Nikola - Jadę do Kanady !
Ola - Co ?! Naprawdę?! Kiedy ?!
Nikola- Za trzy tygodnie.
Ola - I nie wrócisz do Polski?
Nikola - Wrócę! Na wakacje będę przyjeżdżała do dziadków.
Ola - Będę tesknić.
Nikola - Przecież jeszcze jutro zobaczymy się i przez całe 3 tygodnie!
Ola - Ale i tak będę tęskniła. Pa muszę już kończyć.
Nikola - Pa. :*
*Następnego dnia Nikola informuję całą klasę o wyjeździe.
2 tygodnie później...
Koniec roku szkolnego. Żegna się z kolegami i koleżankami ze szkoły.
Zmęczona przychodzi do domu.
Nikola- Mamo już wróciłam!
Mama- Jesteś głodna?
Nikola - Nie, jadłam w szkole.
Mama - Przed pokojem stoją pudła. Spakuj tam tylko te rzeczy, które chcesz zabrać ze sobą.
Nikola - Ok. Już idę tylko chwile odpocznę.
*Nikola idzie na górę i zamyka się w swoim pokoju. Kładzi telefon na biurko i włącza 1 piosenkę z playlisty, to była piosenka Jussa - As Long As Love Me. Nikola wzięła 1 pudło gdzie było naklejone UWAGA SZKŁO i zaczęła pakować tam wszystkie szklane rzeczy, żeby nie pobiły się każdą porcelanę zawijała w stare kartki już nie potrzebnych gazet, które były w pudle. Kiedy spakowała wszystkie porcelany wzięła kolejne pudło i zaczęła pakować ciuchy.
Kiedy Nikola skończyła była zmęczona. Poszła na dół, wzięła miskę, mleko z lodówki i płatki. Wlała mleko do miseczki i wsadziła do mikrofalówki i poczekałam 2 min. Kiedy mikrofalówka się wyłączyła wyciągnęłam miskę i wsypałam tam płatki. Usiadłam koło mamy, która oglądała film i przyłączyłam się do oglądania. Zjadłam płatki byłam na maksa zmęczona. Więc poszłam na górę, przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje że wam się spodobało :) Liczę na miłe komentarze i uwagi co do tego bloga co mam zmienić, co mam dodać, itd.
Mama - Nikola choć na obiad !!
Nikola - Już idę !
*Nikola wschodzi na dół dalej słuchając mozyki.
Mama - A ty dalej tego Biebera słuchasz. Wyłącz i zjedz obiad, musimy porozmawiać.
Nikola - Okej już wyłączam. A o czym chcesz gadać ?
Mama - Tato dostał awans.
Nikola - To świetnie!
Mama - Ale musimy wyprowadzić się do Kanady.
Nikola - Do Kanady !? A szkoła, przyjaciele...
Mama - Za 2 tygodnie kończysz szkołę, a wyjeżdżamy za 3 tygodnie.
Nikola - Tak szybko?!
Mama - Dopiero wczoraj wieczorem tato do mnie zadzwonił i powiedział mi o tym.
Nikola - A gdzie dokładnie jedziemy?
Mama - Stratford. Zjadłaś ?
Nikola - Tak mogę już iść?
Mama - No idz.
*Na górze Nikola dzwoni do swojej przyjaciółki Oli powiedzieć o wszystkim.
Nikola - Jadę do Kanady !
Ola - Co ?! Naprawdę?! Kiedy ?!
Nikola- Za trzy tygodnie.
Ola - I nie wrócisz do Polski?
Nikola - Wrócę! Na wakacje będę przyjeżdżała do dziadków.
Ola - Będę tesknić.
Nikola - Przecież jeszcze jutro zobaczymy się i przez całe 3 tygodnie!
Ola - Ale i tak będę tęskniła. Pa muszę już kończyć.
Nikola - Pa. :*
*Następnego dnia Nikola informuję całą klasę o wyjeździe.
2 tygodnie później...
Koniec roku szkolnego. Żegna się z kolegami i koleżankami ze szkoły.
Zmęczona przychodzi do domu.
Nikola- Mamo już wróciłam!
Mama- Jesteś głodna?
Nikola - Nie, jadłam w szkole.
Mama - Przed pokojem stoją pudła. Spakuj tam tylko te rzeczy, które chcesz zabrać ze sobą.
Nikola - Ok. Już idę tylko chwile odpocznę.
*Nikola idzie na górę i zamyka się w swoim pokoju. Kładzi telefon na biurko i włącza 1 piosenkę z playlisty, to była piosenka Jussa - As Long As Love Me. Nikola wzięła 1 pudło gdzie było naklejone UWAGA SZKŁO i zaczęła pakować tam wszystkie szklane rzeczy, żeby nie pobiły się każdą porcelanę zawijała w stare kartki już nie potrzebnych gazet, które były w pudle. Kiedy spakowała wszystkie porcelany wzięła kolejne pudło i zaczęła pakować ciuchy.
Kiedy Nikola skończyła była zmęczona. Poszła na dół, wzięła miskę, mleko z lodówki i płatki. Wlała mleko do miseczki i wsadziła do mikrofalówki i poczekałam 2 min. Kiedy mikrofalówka się wyłączyła wyciągnęłam miskę i wsypałam tam płatki. Usiadłam koło mamy, która oglądała film i przyłączyłam się do oglądania. Zjadłam płatki byłam na maksa zmęczona. Więc poszłam na górę, przebrałam się w piżamę i poszłam spać.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje że wam się spodobało :) Liczę na miłe komentarze i uwagi co do tego bloga co mam zmienić, co mam dodać, itd.
Bohaterowie
Hejka ! Nazywam się Weronika, mam 12 lat, jestem Beliebers od niecałego roku. Piszę ten blog dlatego że kiedy mam wolny czas piszę w moim zeszycie opowiadanie z rozdziałami myśląc że kiedyś to wykorzystam. Więc postanowiłam napisać Blog i podzielić się z innymi moimi opowiadaniami.
Justin Bieber (19 l.)
Pattie mama Justina Biebera
BOHATEROWIE
Nikola (19 l.) - polka, zamieszkała na stałe w Kanadzie, kiedy miała 19 lat. Mądra, utalentowana dziewczyna, która ma przed sobą otwarte życie, belieberka.
Utalentowany, słodki chłopak szukający przygód.
Mama i Tato Nikoli- 50 - 51 lat. Mają dobre serce i dbają o córkę.
(36 l.)
Subskrybuj:
Posty (Atom)